NIEMOŻLIWE!
-Cześć.-przywitałam się.-Świetnie ci poszło.-powiedziałam z uśmiechem.
-Dzięki.-powiedziała. Zdziwiłam się. Mówiła jakoś dziwnie. Przytuliłam ją do siebie.
-Tęskniłam za tobą.-powiedziałam i odchyliłam głowę trochę do tyłu.
-Ja też.-powiedziała bez żadnych emocji, to po pierwsze, a po drugie poczułam ostry, gryzący zapach alkoholu, na który od czasu ciąży byłam tak wyczulona, że od razu poczułam mdłości.
-Sam!-krzyknęłam, a za nią zobaczyłam dwie butelki po Jakck Daniels.
-No co?! Nie matkuj mi dobra!-powiedziała i odepchnęła mnie do tyłu. Uderzyłam brzuchem o kant jakiegoś stołu. Zgięłam się wpół, może byłam po prostu przewrażliwiona przez tą ciążę i ogólnie, ale wolałam spać w hotelu niż z nią pijaną. Wstała rano i pojechałam do Sam, po rzeczy które tam trzymałam przez czas kiedy Sam mi pomagała.
-O cześć Jess.-powiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha.
~Pewnie nie pamięta~pomyślałam i skinęłam głową na przywitanie. Poszła do pokoju w którym kiedyś spała i spakowałam wszystkie pozostawione tam rzeczy do walizki.
-Co ty robisz, Jess?-zapytała zdziwiona.
-Nie będą tu już więcej potrzebne - syknęłam. Spojrzała zdziwiona.
-Ale Jess...-powiedziała cicho.
-Co, pewnie nie pamiętasz co wczoraj zrobiłaś, he!? Nawet kiedy byłam bardziej nawalona niż ty nigdy Ci tego nie zrobiłam!
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz