TATUAŻ
-Hej skarbie!-uśmiechnąłem się na jej widok.-Co tam masz?-zapytałem lekko zdziwiony.
-Nic, nic... tylko... nic...-powiedziała. Pomyślałem że może nie powinienem się wtrącać, bo to pewnie te "babskie sprawy". Mill wyszła z łazienki. siedliśmy do śniadania.
-Widzę że apetyt dopisuje.-zaśmiałem się.
-Bardzo dobre.-powiedziała z pełnymi ustami. Zaśmiałem się nabijając kawałek kiełbasy. Zdziwiłem się, kiedy dziewczyn zostawiła widelec i pobiegła do toalety, ale co ja mogę tam wiedzieć. Tak czy inaczej cieszę się że jestem facetem, a nie kobietą. Pojechaliśmy do stajni . Mill była jakaś nie w sosie. Zdziwiło mnie to, ale to chyba normalne. Przynajmniej dostała ten okres i nie musi się martwić. Przynajmniej mam taką nadzieję. Stała przy boksie L. Katrin. Objąłem ją w pasie, ale ona odepchnęła moje ręce. Nie martw się i nie wtrącaj, przecież nawet nie wiesz, jak to jest. Pomyślałem.
-Wszystko dobrze?-zapytałem w końcu.
<Milly?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz