STUDIA.
-To świetnie! A jak ma na imię?
-Lucas i w ogóle jest taki! - prawie że pisnęła w tamtej chwili.
Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy.
***************************************
Następny dzień:
Jadłam obiad było tak pusto bez Jess nawet moje pieski nie dawały mi takiej uciechy. Po prostu brakowało mi jej. Ona już pewnie o mnie zapomniała, bo przecież jest Lucas. Byłam w stajni, a potem na plaży w Kortowie:
Nagle zadzwoniła do mnie Jess:
<Jessica??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz