-Jasne że nie zapomnę!-powiedziałam i przytuliłam ją. Nie mogłam myśleć o opuszczeniu stajni, ale nie zawsze robi się to co się chce. W sumie to i tak tutaj wrócę, za kilka lat...
***Tydzień później***
Wszystkie rzeczy miałam już spakowane. Dogadałam się że Dakara będzie brana co jakiś czas na jazdy, kiedy mnie nie będzie, ale tylko dla zaufanych jeźdźców. Rozejrzałam się po pokoju. Sam o niczym jeszcze nie wiedziała. Ściągnęłam walizki na dół i poszłam jeszcze na chwilę do pokoju. Usłyszałam trzaśniecie drzwiami. Sam wróciła.
-Cześć! Jess co to ma być?!-usłyszałam krzyk z dołu. Zbiegłam po schodach. Stała tam zaskoczona Sam.
-Wyjeżdżam... za dwa dni mam pierwsze wykłady na uczelni i chcę być wcześniej, żeby... no wiesz... przyzwyczaić się do nowego miejsca...
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz