środa, 3 grudnia 2014

Od Sebastiana

JEDNAK!

-Będę.- Powiedziałem wycierając jej łzy z policzka.

Po jedzeniu, pojechaliśmy do stajni. Ogólnie się bałem czy znowu wróci do Kaspra.
Jak zwykle wsiedliśmy na konie i szybkim kłusem na naszą Haribową łąkę. Po krótkim
cwale tępo się zmniejszyło do stępu a potem zeszliśmy z koni.

-No to...- Powiedziałem cicho.- Przyjmiesz obrączkę?- Zapytałem się patrząc na Sam.

(Sam??)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy