-Fajnie by było!-uśmiechnęłam się do niej. Kiedy Sam pojechała na randkę z Sebą, postanowiłam że ja też zrobię małe zakupy. Po kilku godzinach wróciłam z tym:
I poszłam do fryzjera:
Wróciłam do domu. Sam jeszcze nie było. Wykonałam kilka telefonów, kiedy nagle usłyszałam zatrzaskujące się drzwi. Wbiegła ucieszona Sam z Sebastianem. Spojrzała na mnie.
-Cześć.-przywitała się. Uśmiechnęłam się. Postanowiłam że dziś jej nie powiem. Poszłam na górę.
***Rano***
-Hej.-powiedziała uśmiechnięta dziewczyna.
-No hej.-odpowiedziałam i usiadłam przy stole pijąc kawę.
-Byłaś u fryzjera?-zapytała się.
-No jak widać.-odpowiedziałam krótko i pociągnęłam kolejny łyk kawy.
-Coś się stało.
-Nie nic...
-No przecież widzę, gadaj!-powiedziała siadając na krześle.
-Dzwoniłam wczoraj na uczelnię. Powiedzieli że będą mieć wolne miejsca, mam im tylko wysłać papiery.
-To super!
-Tylko że... że uczelnia jest we Wrocławiu.
-A kiedy zaczynasz?
-Gdybym się zdecydowała, to za kilka tygodni... mam nawet załatwione niedaleko mieszkanie, więc w sumie mogłabym wyjeżdżać już za tydzień lub dwa.
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz