Nowe miejsce, nowe znajomości
Zatrzasnąłem za sobą drzwi samochodu i po kamiennym podjeździe zacząłem iść w stronę pierwszego budynku jaki zobaczyłem. Okazało się to być jedna ze stajni. Boksy były w większości puste, tylko w kilku stały dość wysokie, muskularne konie. Jeden był gniady, dwa pozostałe skarogniade.
Podszedłem do jednego z nich i pogładziłem po gładkiej, lśniącej sierści. Wałach zaczął wąchać moją kurtkę w poszukiwaniu jakiś cukierków. Zaśmiałem się i przeniosłem się do siwej klaczy, która jak się okazało, stała w jednym z ostatnich boksów.
Kilka zwierzaków było w następnych budynkach, ale ani śladu właścicieli czy chociażby pozostałych osób które korzystały z oferty stadniny. Wyciągnąłem telefon i już miałem dzwonić do Kamili lub Samanty, żeby poinformować je że już przyjechałem, lecz w tym samym momencie poczułem czyjąś dłoń na ramieniu. Gdy się odwróciłem najpierw zauważyłem pastelowe, fioletowe włosy i od razu wiedziałem kto to był.
-Cześć.-przywitałem się Kamilą, a ona odwzajemniła się uśmiechem.
-Widzę już zwiedziłeś co nieco.-powiedziała, rozpromieniona.
-Poszwendałem się tu i tam, ale jeszcze nic nie ogarniam, możesz mi dać szczegółową wycieczkę po ośrodku.-zaproponowałem.
Dziewczyna skinęła ochoczo głową, ale nagle rozległ się dzwonek telefonu. Kobieta popatrzyła na telefon i prawie od razu wybiegła z pomieszczenia, rzucając na odchodnym że zaraz wróci.
Westchnąłem cicho, nie wiedząc co ze sobą teraz zrobić. Usiadłem więc na beli siana pod jednym z boksów. Jeden z zaciekawionych wierzchowców zaczął wyciągać do mnie łeb.
-Już się zadomowiłeś, huh?-zapytał wysoki, słodki głos.
Zerwałem się na równe nogi. Stałą przede mną jakaś dziewczyna, ale nie miałem pojęcia kto to jest. Podrapałem się po tyle głowy, nie wiedząc co odpowiedzieć.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz