-Ile już wypiłyście?-prychnął śmiechem i pokręcił głową.
-W pracy się nie pije, a tym bardziej w stajni!- zaśmiałam się.
-Nie chcę przeszkadzać waszemu śmieszkowaniu, ale zaraz zamykamy stajnię.-poinformowała Sam i odstawiła miotłę, zmierzając w kierunku paszarni, żeby przygotować owiec dla konie.
Po pozamykaniu wszystkich budynków pojechałyśmy do mnie, po drodze zamawiając pizzę. Gdy tylko weszłyśmy do domu zaciągnęłam dziewczynę do jednego z pokoi i otworzyłam drzwi.
-Patrz!-powiedziałam entuzjastycznie, włączając pełne światło.
-Poznaj proszę Arthu (lewa) i Chałwę (prawa).
-Trzymasz świnie w domu?!
-Po pierwsze żadne świnie, tylko mikroświnki, po drugie patrz, jakie one są słodkie!-powiedziałam, podnosząc obydwie i wciskając chałwę w ręce Samanty, a knurka przyciskając do siebie.
Prosiaczki zaczęły radości chrumkać i kwikać, gdy tylko zaczęłyśmy je głaskać. Sam gładziła maciorkę z niechęcią, ale później chyba trochę przekonała.
<Sam??>
Czy to na pewno od Kamili do Samanty?
OdpowiedzUsuńCzemu miałoby nie być? XD
Usuń