niedziela, 11 grudnia 2016

Od Victor'a Praca

Po odebraniu Jowisza i Wenus ze schroniska spędziłem z całą trójką psiaków więcej czasu. Zadzwoniłem do sąsiadki, aby przyszła i godzinkę zajęła się psią rodzinką. Ja w tym czasie przyjechałem do stajni. Wszędzie walało się mnóstwo siana, więc postanowiłem posprzątać boksy, a nastepnie pozamiatać. Wszystkie konie wyprowadziłem na pastwisko i zabrałem się do pracy. Powoli wyniosłem brudną ściółkę z boksów, a następnie wrzuciłem nową., czystą słomę. Po skończonej robocie wyrzuciłem do dołu gnój. Złapałem za szczotkę i zabrałem się za zamiatanie korytarza. Pi chwili wszystko lśniło. Gdy miałem już jechać zaczepiła mnie Samanta.
-Cześć.
-Hej-odrzekłem.
-Mógłbyś rozsiodłać American Dream? Maja bardzo się śpieszyła, więc nie miała na to czasu.-poprosiła.
-Oczywiście-zgodziłem się.
Zaprowadziłem klacz do boksu i zdjąłem z niej siodło i ogłowie, a założyłem kantar. Zaniosłem osprzęt do siodlarni i wróciłem z kompletem szczotek. Wyczyściłem klaczy wszystkie zaklejki i wyszedłem z boksu. Odniosłem komplet szczotek i wyprowadziłem klacz na pastwisko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy