PIĘKNA POGODA
Konie szły spokojnym stępem. Nie prowadziłyśmy zastępu gdyż konie zgodnie szły obok siebie. Zastanawiałam się o czym zagadać do Alice.
-Ładnie wyglądasz z Nimfą -wydusiłam siebie. Dziewczyna zapatrzona w widoki popatrzyła na mnie.
-Ty też z Jarvanem -lekko uniosła kąciki ust.
-Jest tak przyjemnie i widoki są takie piękne, że nie mam ochoty kłusować.. chętnie zasnęłabym na grzbiecie..
-Racja -zamknęła oczy zrelaksowana.
Niespodziewanie konie przyspieszyły kroku podkulając zad i wpadły w nierówny kłus. Najwyraźniej coś je zaniepokoiło. Szybko opanowałyśmy wierzchowce.
-My nie mamy ochoty kłusować, ale konie rwą się na przód -skomentowałam ze śmiechem.
-Są dosyć niespokojne.. -pogładziła Nimfę dłonią.
-Jak to konie.. zawsze z igły robią widły -zaśmiałam się rozweselając Alice. -Skoro czterokopytne mają tyle energii to może ją jakoś spożytkujemy? Co ty na wyścig, oczywiście z wcześniejszą rozgrzewką..?
<Alice??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz