sobota, 3 grudnia 2016

Od Hailie do Alice

PIĘKNA POGODA

 Konie szły spokojnym stępem. Nie prowadziłyśmy zastępu gdyż konie zgodnie szły obok siebie. Zastanawiałam się o czym zagadać do Alice.
 -Ładnie wyglądasz z Nimfą -wydusiłam siebie. Dziewczyna zapatrzona w widoki popatrzyła na mnie.
 -Ty też z Jarvanem -lekko uniosła kąciki ust.
 -Jest tak przyjemnie i widoki są takie piękne, że nie mam ochoty kłusować.. chętnie zasnęłabym na grzbiecie..
 -Racja -zamknęła oczy zrelaksowana.
Niespodziewanie konie przyspieszyły kroku podkulając zad i wpadły w nierówny kłus. Najwyraźniej coś je zaniepokoiło. Szybko opanowałyśmy wierzchowce.
 -My nie mamy ochoty kłusować, ale konie rwą się na przód -skomentowałam ze śmiechem.
 -Są dosyć niespokojne.. -pogładziła Nimfę dłonią.
 -Jak to konie.. zawsze z igły robią widły -zaśmiałam się rozweselając Alice. -Skoro czterokopytne mają tyle energii to może ją jakoś spożytkujemy? Co ty na wyścig, oczywiście z wcześniejszą rozgrzewką..?

<Alice??>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy