-Ehh.... Będzie trzeba jej poszukać.. W ogóle gdzie jesteś.
-Na leśnej dróżce.
-Nie ruszaj się zaraz Cię znajdę.
-Ok.. - usłyszałam zmartwienie w jej głosie.
Pomyślałam chwilę i przypomniałam sobie, że koń zawsze wraca do domu.
Napisałam sms'a do Alice:
Od Sam:
Poczekaj jeszcze 15 minut....
Po chwili ponownie napisałam:
Od Sam:
Albo idź powoli w stronę stajni, mogło Ci się coś stać
Od Alice:
Okay.
Czekałam 20 min. Nimfa nie przybyła. Założyłam Sekretowi halter, a Hikari tylko ogłowie. Do plecaka włożyłam ogłowie Sekreta.
Kłusowałam z uwiązem Sekreta w ręku, aby Alice miała czym szybciej się poruszać, a sekret jest dobrym koniem w tereny. Droga do lasu, nie jest krótka, A że miałam dwa konie do upilnowania, najszybszy biegiem był kłus. Wjechałam już do lasu.
-Alice!
Odpowiedziała jedynie mi głucha cisza. Powtórzyłam:
-Alice!
Kłusowałam dalej.
-Alice!
-Sam?!
Usłyszałam cichy głos dziewczyny.
-Al?
Nagle za zakrętu wyłoniła się sylwetka dziewczyny :
-Uff, dobrze, że jesteś cała. - powiedziałam z ulgą.
-Ale co z Nimmfą?
-Przyprowadziłam Ci Sekreta, aby poszukiwania szybciej poszły, a w ogóle jak się czujesz? Nic Ci nie jest?
-Nie, chyba nie.
Zsiadłam z Hi i wyjęłam z plecaka ogłowie dla Sekreta, po czym schowałam halter z uwiązem.
-Musimy ją znaleźć. - powiedziała ze smutkiem. - to moja wina, że sama pojechałam w teren.
-Nie twoja tylko łosia, a koń jak koń... Wystraszyła się to jest normalne, każdemu mogło się to zdarzyć. - uśmiechnęłam się.
-Lepiej jedźmy jej już szukać.
-W którą stronę pobiegła?
<Alice??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz