sobota, 5 marca 2016

Od Felix'a - PRACA

PRACA

Wracając do domu ze sklepu usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Spojrzałem szybko na kieszeń i wyjąłem z niej komórkę. Dzwoniła mama.
- Cześć Felix.
- No, hej mamo.
- Jak tam, w nowym miejscu...?
- Dobrze. Jeżeli chodzi o znajomości, to dość dużo.
- Ach, to dobrze. Zawsze byłeś bardzo towarzyski, w przeciwieństwie do Max'a...
- Prawda, prawda. Coś za często ostatnio widuję tego smarkacza, czyżby śledził starszego brata?
- Ehym. Jesteś już wujkiem?
- Że co? Oni są ze sobą dwa miesiące, bez przesady...
- Ok, muszę kończyć, pa.
- Pa.
Wyłączyłem telefon. Wchodziłem do swojego domu, aby zjeść jakiś obiad i przebrać się do stajni. Zamówiłem sobie dziś pizzę, więc nie muszę nic gotować. Przyszła po chwili. Zjadłem pół, byłem strasznie głodny. Potem ubrałem bryczesy, sztyblety i zapakowałem czapsy oraz toczek. Udałem się do stajni. Musiałem umyć tam podłogę, bo już wygląda nie najlepiej. Polałem całość konewką, później zmiatałem. Wypuściłem też na pastwisko niektóre konie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy