PRACA
Gdy patrzyłam po stajni nie mogłam wytrzymać. Wstałam i z własnej woli podeszłam do stogiu siana. Było tu bardo brudno. Chwyciłam widły. Już chciałam włożyć siano do wiadra. Ale nagle usłyszałam rżenie koni. To było takie głośne. Odłożyłam na chwilę widły i wyciągnełam nauszniki. Teraz było o wiele lepiej. Chwyciłam spowrotem widły i zaczęłam prace. Przekładałam powlli siano do wiaderka. A ono powoli się wypełniało...
Gdy skończyłam przekładanie, odłożyłam widły i chwyciłam wuadro. Było bardzo ciężkie. Ale to nie była najcięższa rzecz jaką niosłam. Szłam najszbciej jak mogłam. Co było trudne z wiadrem. Gdy doszłam na tył stajni wrzuciłam siano do przyczepy. I wróciłam do stajni. Nie chciałam żeby ktoś mnie zobaczył. Teraz tylko zabrałam nowe siano na widły i wrzuciłam do pustych boksów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz