Uśmiechnąłem się do niej.
-Wieczorem panią wypiszemy.
Dziewczyna się jedynie uśmiechnęła. Jako nieśmiały chłopak, trudno mi do niej zagadać.
Gdy wypisali Kamilę, poszliśmy do mojego samochodu. Zajechaliśmy pod blok, wieżowiec (czy co to tam jest)
-Poczekaj.
-Okej - zgodziła się.
Szybko wyskoczyłem z samochodu i poszedłem do drzwi po jej stronie. Otworzyłem je i wziąłem Kamilę na ręce.
-Sama pójdę.
-Jesteś jeszcze osłabiona. - Zamknąłem drzwi nogą i przycisnąłem guzik na pilocie który zamkną drzwi samochodu. - A co wiem to królewny trzeba nosić.
Weszliśmy do windy, a potem Kamila dała mi klucz abym otworzył mieszkanie. Weszliśmy i zobaczyłem coś pięknego.
-Wow.. Ślicznie masz urządzone.
Poszedłem z nią do salonu po czym położyłem ją na kanapie.
<Kamila?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz