TRUDNE CHWILE
-Jak przecież..- ledwo wymamrotałam przerażonym głosem.
-Niestety, nie miał zapiętego pasa i.- nie dokończyła, spuszczając wzrok ze mnie.- Cara wszystko będzie ok.- dodała i usiadła na krzesło obok mnie.
Nie mogłam uwierzyć w to, w to że tak to wszystko się skończyło. Wystarczyło tylko parę dni, aby stracić kogoś na prawdę bliskiego. Bliskiego który zawsze umiał mnie rozśmieszać, który zawsze pomagał w każdej sytuacji, które kochał mnie a ja jego. Przez jedno spojrzenie, przez jeden błąd innej osoby. Nie mogłam dłużej wytrzymać, po chwili zleciała mi łza po moim policzku. Ja jednak od razu ją wytarłam ręką, aby Hailie nie zauważyła że się na prawdę źle czuję.
-Cara, proszę nie płacz.- dziewczyna obok powiedziała, i lekko przejechała swoją ręką po moim ramieniu na znak współczucia.
Ja tylko zamknęłam oczy próbując opanować swoje emocje. To tak bolało, gorzej niż same obrażenia po wypadku.. gorzej niż wszystko. Czemu zawsze ja daję innym ludziom pecha, nawet jeśli tylko chcem im podarować szczęście lub kawałek mojego delikatnego serca. Czemu zawsze ja muszę przechodzić przez takie rzeczy? Lecz wiem i będę wiedzieć jedno.. moje serce zawsze będzie należeć do niego.
-Kochałam go, naprawdę.- zaczęłam, nadal mając zamknięte oczy.
<ahh, ten brak weny.. piszemy tutaj czy na tym drugim opku? Hailie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz