czwartek, 24 marca 2016

Od Kamili CD Ernest'a

Przetarłam oczy wierzchem dłoni i odblokowałam telefon klikając w wiadomość od Erna. Przeczytałam ją dość powoli, mrużąc oczy i na początku z trudem rozpoznając litery. Dopiero gdy mgła senności opadła na tyle, żeby celnie trafiać w litery mogłam skleić normalne zdanie.

Teraz wstałam. Nie jest tak źle, chyba powinnam zapytać Ciebie.

Nie przesadzaj, kilka siniaków i rozwalona głowa...

Co?! Co się stało?!

Krzesło się stało...

Haha, uważaj następnym razem.

"Następnym razem"?

A myślałeś że tak łatwo dam Ci się wywinąć? Za niedługo powtórka, nieźle się wkopałeś :')

Ściągnęłam z siebie piżamę i już miałam wchodzić pod prysznic kiedy usłyszałam wibracje telefonu. Wyszłam naga do sypialni (z dość duuużym oknem) i sięgnęłam po przedmiot. Podniosłam głowę i dopiero wtedy zauważyłam gapiącego się faceta z apartamentu w wieżowcu naprzeciwko.
Zasłoniłam się rękami i wbiegłam do łazienki. Spojrzałam na wyświetlacz.

Będziesz dzisiaj w stajni?

No jasne, tylko wezmę prysznic i jadę. Mam nadzieję że lubisz psy, bo dzisiaj poznasz moje dzieci :D

~~~~Koło 12~~~~

Wysiadłam z samochodu i sięgnęłam po smycze leżące na tylnym siedzeniu. Przypięłam je do szelek Shakry i Maroon'a. Wyskoczyły radośnie z samochodu. Ruszyliśmy w stronę budynku.
Po piętnastu minutach spotkaliśmy Ernest'a. Podeszłam i przytuliłam go jedną ręką.
-Cześć, poznaj proszę Maroon'a-powiedziałam drapiąc za uchem psa.-oraz Shakrę.-poklepałam suczkę delikatnie po grzbiecie.
-Cześć wam.-powiedział i nachylił się.
-Opowiem Ci coś śmiesznego.-powiedziałam przypominając sobie sytuację z rana.
-Co się stało?
-Bez kawy nic nie powiem.-powiedziałam z uśmiechem i pociągnęłam go za rękę prowadząc do małego salonu.
Zrobiliśmy sobie po kubku gorącego napoju, Ern wypił prawie połowę na raz, a ja opowiedziałam mu swoją poranną historię i paradowanie nago przed oknami.

<Ernest??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy