PRACA
To zdecydowanie nie był mój dzień. Już od rana wszystko wypadało mi z rąk. Jednak musiałam dzisiaj trochę zarobić. Przypływ gotówki dobrze by mi zrobił. Zabrałam się więc za sprzątanie. Oczywiście siodlarni. Wszystko zdjęłam w półek. Starłam kurze. Umyłam okno. Pozamiatałam. Wszystko poukładałam wcześniej myjąc lub czyszcząc. Na koniec wypastowałam stajenne siodła i umyłam wędzidła w ogłowiach. Ze szczotek powyjmowałam sierść i włosy. Wszystko poukładałam, aby było wygodniej. Potem nakarmiłam konie owsem i sianek. Rozsypałam również słomę. Kiedy skończyłam na korytarzu był niezły bałagan, który pozamiatałam. Tak skończyłam pracę. Już w lepszym humorze opuściłam stajnię. Udałam się prosto do domu. Odpoczynek był mi potrzebny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz