PIERWSZE SPOTKANIE
Konie zaczęły się kopać I gryźć, ledwo utrzymując się na Mistralu prawie spadłam. Nie mogłam pozwolić aby konie jeszcze bardziej się skrzywdziły więc, szaronęłam mocna wodzami tak aż Mistral przekręcił łeb w lewą stronę. Już myślałam ze walka zacznie się znowu, lecz tym razem ogier odpóścił. Bez zastanowienia się zeszłam z Mistrala, i zaprowadziłam go do jego boksu. Następnie znów wróciłam do Zayn’a i Hailie. Lecz chłopaka już nie było.
-Gdzie Zayn?- zapytałam się ‘kogoś’.
-Powiedział że musiał gdzieś jechać.- po chwili Hailie odpowiedziała na moje pytanie i odwróciła się do swojej klaczy.
-Możemy porozmawiać?- spytałam się, patrząc na to jak Hailie znów obraca się tylko teraz w moją stronę.- O wszystkim.- dodałam.
-Możemy.- powtórzyła wreszcie lekko uśmiechając się.
Zaczęłam się rozglądać, a następnie po moim wypatrywaniu czy kogoś nie ma w pobliżu podeszłam do Hailie która nadal siedziała na swojej klaczy.
-Od czego tutaj zacząć.- zamyśliłam się patrząc z schyloną głową w dół.
<Hailie? brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz