PRACA
Weszłam na teren Stajni Nimfy. Było to miejsce bogate w trawe. Piękne i zadban. Ale tak nie było w boksach. Postaniwiłam że pomogę. Weszłam do stajni i chwyciłam potrzebny sprzent. Po chwili widłami przekładałam siano. Było to trochę męczące. Przez rżenie koni. I przez to że kotka cały czas biegała obok niej. Długo pracowałam.
Gdy skończyła pracę z torby wyciągnęła książkę. Opowiadała o dbaniu o konia. Po chwili znalazła sobą e mniej męczącą pracę. Szczotkowanie konia. Schowałam książkę. Wstałam i zabrałam z pułki czarną szczotkę. Podezzłam do jednego z boksów. Powoli tam weszłam a koń wesoło zadrżał. Czesałam jego jedwabiste futro. Po kilku minutach starannej pracy dałam koniowi jedno jabłko. On podniusł uszy i chrupał zawzięcie. A ja zabrałam drugie jabłko i je ugryzłam. To nie było takie złe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz