poniedziałek, 28 marca 2016

Od Chyenne CD Leo

Pojedźmy przed siebie.
Leo uniósł brwi w górę z niedowarzaniem, a ja westchnęłam.
- Wokół Stajni są pola. Pojedźmy tam!
- Ok - zgodził się brunet i obydwoje zachęciliśmy nasze konie do galopu.
Konie galopowały przez stajnię i po chwili znajdowaliśmy się już u celu.
http://s3.flog.pl/media/foto/5603244_polskie-pola-.jpg
Zwolniliśmy konie do stępu. Pola były pełne zieleni i roślin. Słońce ciepło świeciło na błękitnym niebie, a ja myślami byłam dalej niż kiedykolwiek. Wyobrażałam sobie siebie, gdybym przez całe życie robiła wszystko po to, żeby uszczęśliwiać rodziców. Pewnie byłam bym teraz w gabinecie lekarskim, siedziała za biurkim i badała jakiegoś pacjenta z zapaleniem krtani albo Bóg wie co jeszcze. Moja rutyna polegałaby na wstawaniu, pracy i spaniu. Nie miałabym pewnie czasu nawet na otworzenie jakiejś przypadkowej książki.
"Dobrze, że tu jestem" - pomyślałam i uśmiechnęłam się do siebie.
- ...Chyenne? - Doszło do mnie, że zostałam o coś zapytana przez Leo.
- Mów mi Chye - odpowiedziałam nie na temat, uśmiechając się. - Przepraszam. Coś mówiłeś?
(Leon :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy