Odwzajemniłam pocałunek i przyciągnęłam chłopaka bliżej siebie. Syknęłam z bólu, który przeszył moją czaszkę.
-Wszystko ok?
-Tak, tylko trochę za szybko ruszyłam głową.-uśmiechnęłam się i pocałowałam go delikatnie w usta.
-Wygląda pysznie.-uśmiechnęłam się jeszcze raz i złapałam za widelec i zaczęłam konsumować zaserwowane danie.
Wieczorem
Ernest pojechał do stajni, a ja siedziałam na kanapie. Spojrzałam na zegarek. 20:37. Co on tam tyle robił?
W końcu usłyszałam zgrzyt przekręcającego się kluczyka w drzwiach.
-Hej, sorki że tak długo, ale wstąpiłem do sklepu.-powiedział. Wstałam z kanapy i weszliśmy razem do kuchni. Byłam ubrana w taką sukienkę:
Podeszłam i specjalnie nachyliłam się nad blatem, ale Ern tylko odwrócił szybko wzrok i wrócił do rozpakowywania zakupów.
Przewróciłam oczami i podeszłam od tyłu i oplotłam ręce wokół jego talii, wdychając zapach jego wody kolońskiej.
-Jak Ci minął dzień?-szepnęłam mu do ucha.
<Ernest??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz