DAWNE WSPOMNIENIA
Spojrzałam na Zayn'a który czekał na odpowiedź.
-Może być.- odpowiedziała obojętnym tonem.- Nadal te same problemy?- zapytałam się zaniepokojona, patrząc na chłopaka który unikał kontaktu wzrokowego.
-Mhym.- mruknął coś pod nosem i ruszył w stronę wyjścia.
-To tak czy nie?- naciskałam idąc za nim.- Nie bądź tym samym burakiem co parę lat temu.- zażartowałam.
-Cara, daj mi spokój ze mną jest wszystko OK.- warknął i zmarszczył brwi.
Wtedy nastała cisza, na dziś dam mu spokój lecz i tak i tak dowiem się co jest z nim. Jak już byliśmy na zewnątrz, zaczęło padać więc szybko pobiegliśmy do środka stajni razem z koniami. Zdjęłam wszystko z Ekwadora, i zaprowadziłam go do swojego boksu. Zamknęłam boks i oparłam się o niego.
-Może następnym razem wybierzemy się w teren.- rzekłam patrząc przez małe okno na to jak wszystko dosłownie tonie.
-Z wielką chęcią, tylko następnym razem pierwszo bym musiał sprawdzić czy będzie padać.- zażartował śmiejąc się.- Jak tam ci idzie, w życiu?- zmienił temat.
-Nawet dobrze, praca jest pieniądze też więc na razie jest dobrze.- powiedziała, i podeszłam do drzwi przy których stał Zayn.- Idziemy?- spytałam się i otworzyłam drzwi.
Od razu nałożyłam na siebie kaptur i szybko zmierzyłam w stronę mojego 'beutiful' samochodu. Odtworzyłam drzwi i weszłam do środka, następnie wygodnie usiadłam i odpaliłam auto. Miałam już zamiar jechać, lecz przez szybę zauważyłam Zayna który widocznie wybierał się na spacer. Odtworzyłam szybę i krzyknęłam:
-Chodź! Podwiozę cię.
Chłopak tylko kiwnął głową i wszedł do środka. Spojrzałam na niego z obrzydzeniem, przez to że był on dosłownie cały mokry. Zayn również spojrzał się na mnie tą swoją miną 'no co ja zrobiłem?'.
-Co ty sobie myślałeś?- szepnęłam zachrypniętym głosem i ruszyłam na główną drogę prowadzącą do miasta.
-Że się jeszcze gratisowo wykąpie, dwa w jednym.- zażartował, i w tym samym czasie ułożył sobie włosy.
<Zayn? ty brudasie XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz