PIERWSZY I OSTATNI ROZDZIAŁ NASZEJ BAJKI...
-Jasne.- odpowiedziałem i wyjechałem z parkingu.
Zapadła cisza, widać było pa Carze że o czymś myśli. Miałem już zapytać sę to o czym tak rozmyśla, lecz przeszkodziło mi w tym kierowanie samochodu. Tak, kierowanie samochodu. Nie umiem po prostu skupić się na dwóch rzeczach tym bardziej kierując pojazdem. Byliśmy już prawie przy wjeździe stajni Nimfy, aż skęcając w lewo spojrzałem na Care. Nie mogłem oderwać wzroku od jej pięknych zielono-błękitnych oczu.
-Zayn, uważaj!- krzyknęła wskazując na rozpędzony samochód który zmierzał w naszą stronę.
Od razu złapałem za kierownicę, lecz już było za późno za późno na wszystko. W jednej chwili nasz samochod został zepchnięty na drugi pas. Poczułem jak moje ciało aż ugieło się przy zderzeniu, poczułem nie samowity ból w ręce a następnie moja głowa dosłownie walnęła o kierownicę (przez to że nie zapięłem pasa). Powolnym ruchem przekręciłem głowę w prawą stronę aby zobaczyć czy nic się nie stało dla Cary. Jednak dziewczyna miała zamknięte oczy.
-Nic wam nie jest?!- usłyszałem czyjś głos, był to głos Hailie.
Było już po mnie, nie przez to że byłem ranny lecz przez to że zraniłem osobę na której mi zależało więcej niż na samym siebie. Nie mogłem wytrzymać przez ten ból, próbowałem walczyć ale przegrałem. Moje oczy po woli zamknęły się...
https://www.tumblr.com/search/car%20crash%20gif# (nic tam nie ma XD-Juka)
<Hailie? Wybacz że akurat ty lecz chyba to koniec ze mną.. niestety.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz