Odepchnęłam chłopaka od siebie i uderzyłam w policzek. Popatrzył na mnie kompletnie pijany.
Nie ukrywam, że sama nie byłam trzeźwa i że bardzo chciałam żeby to poszło gdzieś dalej, ale nie teraz i nie tutaj! Znamy się kilka dni, a On pocałował mnie tylko dlatego że jest pijany?!
Wybiegłam z klubu, po drodze wpadając na jakichś mężczyzn, którzy mnie zwyzywali, ale nie zwracałam na to uwagi.Wyszłam na ulicę i zaczęłam zmierzać w stronę mojego mieszkania, które nie było blisko.
Szłam właśnie ciemną ulicą, kiedy usłyszałam czyjeś wołanie.
-Ej, mała!-usłyszałam za sobą, a potem poczułam czyjąś rękę na ramieniu, zmuszającą mnie do odwrócenia się.
-Proszę mnie puścić!-krzyknęłam i wyrwałam rękę, ale w odpowiedzi czekał mnie tylko kpiący śmiech.
Poczułam, że mężczyzna ciągnie mnie w stronę jednej z małych uliczek i przybija do ściany.
-Pomocy! Pomóżcie mi!-zaczęłam się wydzierać.
-Nikt Cię ty nie usłyszy, więc krzycz ile chcesz.-wyszeptał mi do ucha, a ręką zaczął zjeżdżać po mojej klatce piersiowej.
-Przestań, błagam! Puść mnie!-krzyczałam przez łzy, ale napastnik tylko chwycił mnie za włosy i odchylił moją głowę do tyłu. Poczułam jego rękę na wnętrzu mojego uda.
-Nie, nie-e, błagam, nie!-zaczęłam płakać, a spazmy przerywały moje słowa.
Nagle dotyk znikł, a ja opadłam zapłakana i roztrzęsiona na ziemię. Podniosłam głowę, gdy znowu poczułam czyiś dotyk na policzku.
-Nie! Zostaw m...-nie dokończyłam.-Ernest?! O mój Boże, Ernest!-krzyknęłam i rzuciłam mu się w ramiona.-Dziękuję, dzię-kuję.-wyszlochałam przytulając się do niego.-I przepraszam Cię że... zachowałam się.. tak...-dodałam i z powrotem zaczęłam szlochać wtulając się w niego.
<Ernest??(Kamila nie chciała źle, po prostu się zdziwiła XD)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz