sobota, 12 marca 2016

OD Samanty CD Kamili

-O nie. Popatrz na niebo.
Tak zbliżała się burza. Ciemnie niebo. Po chwili grzmot!
-Konie! - krzyknęła Kama.
Usłyszałyśmy jedynie ich rżenie.
-Niss.... - urawała Kamila.
-S...
Nissy pobiegła w stronę stajni. A Sarafi wręcz przeciwnie w stronę lasu. Wyjęłam komórkę.
-Max. złap Nissy pobiegła w stronę stajni.
-Ok. - usłyszałam przytaknięcie chłopaka.
-Kama idziesz ze mną?
-A miałabym Cię zostawić?
Z góry leciał wodospad wody. Ulewa na całego. Biegłyśmy z całych sił w stronę lasu. Huk! Widać piorun na niebie. Dobiegłyśmy do lasu. Ustałyśmy raczej zdębiałyśmy.
-Biegniemy! - Krzyknęła Kamila.
Widziałam świeże końskie kopyta odciśnięte na ziemi.
-Musiała tędy biec. - krzyczałyśmy do siebie. Wielka ulwa, że nawet las zalewa. Co jakiś czas Huk i światło błyskawicy rozjaśnia niebo. Biegłyśmy po śladach. Gdy nagle zahaczyłam o korzeń drzewa i rypnęłam o ziemię z całym impetem rozcinając przy tym kolano.

<Kamila??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy