SZEPTY PRZESZŁOŚCI
Pukanie (a raczej walenie) do drzwi ustało, tak samo jak krzyki. Wystraszyłem się, bo wiedziałem, że raczej nie odejdzie. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Sam... śpiącą na wycieraczce pod moimi drzwiami w samej bluzie i legginsach.
Byłbym skończonym dupkiem, gdybym ją tam zostawił. Wziąłem ją na ręce, co nie było problemem przy jej posturze, i zaniosłem do swojego pokoju.
Położyłem ją na łóżku, delikatnie ściągając buty, a następnie sięgając po jeden z moich swetrów i ściągnąłem z niej bluzkę, zamykając natychmiast oczy i zakładając na nią sweter. Następnie, również po "omacku" (nie "macając" tylko po "omacku", podkreślam) zdjąłem z niej legginsy, ponieważ bluzka sięgała jej spokojnie do połowy ud.
Wziąłem kilka poduszek i koc. Ściągnąłem białą koszulę i zmieniając spodnie na dresy. Położyłem się na kanapie i włączyłem cicho muzykę, żeby łatwiej było mi zasnąć.
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz