ROZPISKA
- I co z nią? - Zapytałam, stając w drzwiach boksu. Obok Malediwy stał Felix i weterynarz.
- Nic jej nie będzie. - Odparł weterynarz. Wyszedł z boksu i ruszył w stronę biura Rosal.
- To się porobiło... - Podeszłam do klaczy i zaczęłam głaskać ją po szyi. Chłopak chwilę mi się przyglądał.
- Dajmy jej odpocząć. - Powiedział. Wyszłam z boksu klaczy, zamykając za sobą drzwi.
- To co robimy? - Zapytałam, opierając się o drzwi boksu Szaranta.
<Felix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz