TO NIE DLA MNIE!
Weszłam do stajni. Stała tam Ariadna.
-Cześć.
-O witaj -zaskoczona odwróciła się.
-Kogo szykujesz??
-No Derysa a co?? - załapała uwiąz.
-Myślałam, że może poćwiczymy ujeżdżenie.
-No a na kim...?? -opuściła ręce.
-Nie widziałaś tych nowych koni??
Skrzywiła się i pokazałam jej nasze nowe perełki.
-Rosal moja siostra mówi mi, że na Dumaju i Domino trzeba pojeździć to co, bo są w nowym miejscu i pewnie trudno będzie/?
Westchnęła i poszła oswoić się z Dunajem. W tym czasie przyszykowałam Domino.
Dołączyła niepewnie stępując na koniu.
-No nie wiem.
-Poradzisz sobie, on jest spoko.
-Na jeździe się okaże, Mam złe przeczucia.
Kłus wyciągnięty, zgrabnie szli. Wszystko było okey. Wtedy zaczął się galop i Dunaj zaczął raptownie wykopywać. Ari trzymała się w siodle mocno! Zajechałam jej drogę a koń zatrzymał się.
-W porządku!!??
-No -złapała się konia.
-Walcz z nim!
Wsiadła na niego.
-Teraz ci pokarzę!!
<Ariadna??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz