czwartek, 23 października 2014

Od Diany

TO NIE DLA MNIE!

 Weszłam do stajni. Stała tam Ariadna.
 -Cześć.
 -O witaj -zaskoczona odwróciła się.
 -Kogo szykujesz??
 -No Derysa a co?? - załapała uwiąz.
 -Myślałam, że może poćwiczymy ujeżdżenie.
 -No a na kim...?? -opuściła ręce.
 -Nie widziałaś tych nowych koni??
 Skrzywiła się i pokazałam jej nasze nowe perełki.
 -Rosal moja siostra mówi mi, że na Dumaju i Domino trzeba pojeździć to co, bo są w nowym miejscu i pewnie trudno będzie/?
Westchnęła i poszła oswoić się z Dunajem. W tym czasie przyszykowałam Domino.
Dołączyła niepewnie stępując na koniu.
 -No nie wiem.
 -Poradzisz sobie, on jest spoko.
 -Na jeździe się okaże, Mam złe przeczucia.
Kłus wyciągnięty, zgrabnie szli. Wszystko było okey. Wtedy zaczął się galop i Dunaj zaczął raptownie wykopywać. Ari trzymała się w siodle mocno! Zajechałam jej drogę a koń zatrzymał się.
 -W porządku!!??
 -No -złapała się konia.
 -Walcz z nim!
Wsiadła na niego.
 -Teraz ci pokarzę!!

<Ariadna??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy