PIERWSZE DNI
-O ty moja ciamajdo. - powiedziałam pomagając mu wstać
-Haha.
-Dobra dla ciebie jest tu zbyt niebezpiecznie, jedźmy do miasta.
Poszliśmy odprowadzić konie do stajni. Poszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy.
Potem wyjęłam z torebki Haribo:
-A morze gdzieś wyjdziemy??- powiedziałam a potem go pocałowałam.
<Sebastian??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz