SŁOŃCE
-Nie ma mowy idę do domu.
Wtedy podszedł znowu ten kot. Zaraz zauważył go inny ruszając torpedą za nim!
-Filiph!!
-Zostaw niech se same radzą.
-HIPOKRYTA! Wracam do domu. Wsiadłam do samochodu i odpaliłam. Zgasł. -Szlak! -i tak kilka razy.
Podszedł Fil.
-To co?
Trzasnęłam tylko drzwiami i poszłam za nim zamykając samochód.
Przebrałam się i szybko poszłam spać.
<Fil??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz