SŁOŃCE
-Tylko na to czekałam -zaczęłam go całować -Tak cię kocham!!!! ¦¦¦¦
-Zależy mi na tobie.
-Mam dziś sprawdzanie płci.
-Cudnie -pocałował mnie w czoło.
***
Staliśmy w szpitalu na korytarzu trzymaliśmy się mocno za ręce.
-Kocham -powiedziałam cicho.
-Kocham -odszepnął mi do ucha.
Weszliśmy do gabinetu. Lekarz był miły. Położyłam się do USG. Sprawdzał i oceniał.
-Jedno -stwierdził.
Złapaliśmy się za ręce.
-A płeć?? -w końcu nie wytrzymałam.
- Chłopaczysko niezłe.
-O... -westchnął Filiph.
-Ale coś tu jeszcze jest..., albo i nie jakoś słabo widać. Nie, nie.
-Kacper?? -popatrzyłam ma niego.
- Kacper.
***
Musieliśmy uczcić to w naszym parku.
KOCHAM GO NAD ŻYCIE! JESTEM W STANIE DLA NIEGO ZGINĄĆ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz