piątek, 24 października 2014

Od Rosal

BĄDŹ

 Atmosfera była mi znana, nie przejmowałam się tym. Złapałam Filiph'a i zaciągnęłam do łazienki. Całowałam go, ale on niepewnie mnie odsunął.
 -Słyszałem coś! Psy??!
 -Idziemy szybko go pociągnęłam i wyszliśmy tyłem...

***
Za 10 minut przyjechali. Wtuliłam się tylko mocno w chłopaka.
 -Jutro moje urodziny -bez uczuć mówił.
Poszłam za nim do niego do domu. U siebie był inny znów romantyczny...

***
Kiedy rano się obudziłam go nie było. Tylko kartka.

Nie mogłem zostać nie zamykaj domu. 
Jak koś przyjdzie to mów, że mnie nie ma.
Poradź sobie i jedź do siebie

Ubrałam się tylko. Wyjechałam. Cały dzień bez znaku życia, telefonu nie odbiera na SmS nie odpisuje, jakby się gdzieś zapadł! Bałam się.

<Filip'h??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy