BĄDŹ
Atmosfera była mi znana, nie przejmowałam się tym. Złapałam Filiph'a i zaciągnęłam do łazienki. Całowałam go, ale on niepewnie mnie odsunął.
-Słyszałem coś! Psy??!
-Idziemy szybko go pociągnęłam i wyszliśmy tyłem...
***
Za 10 minut przyjechali. Wtuliłam się tylko mocno w chłopaka.
-Jutro moje urodziny -bez uczuć mówił.
Poszłam za nim do niego do domu. U siebie był inny znów romantyczny...
***
Kiedy rano się obudziłam go nie było. Tylko kartka.
Nie mogłem zostać nie zamykaj domu.
Jak koś przyjdzie to mów, że mnie nie ma.
Poradź sobie i jedź do siebie
Ubrałam się tylko. Wyjechałam. Cały dzień bez znaku życia, telefonu nie odbiera na SmS nie odpisuje, jakby się gdzieś zapadł! Bałam się.
<Filip'h??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz