TO JUŻ INNE ŻYCIE
-Ja też.-odpowiedziałam.-Ale w sumie sami jesteśmy sobie winni, ale z drugiej strony każdy kiedyś będzie miał dzieci. A to zbliża nas do siebie jeszcze bardziej, prawda?-zaśmiałam się. Poszliśmy potem spacerkiem do parku. Wzięliśmy maluchy i poszliśmy do stajni. Wszystko je interesowało. Może nie mówiły nic, ale gdy podeszliśmy do Dekady Arek nie mógł się od niej odczepić. Nawet pogłaskał ją! Zaczęłam się śmiać. Spędziliśmy pół godziny w stajni, a potem wróciliśmy do domu. Zaczęłam zastanawiać się, co będzie, kiedy nasze dzieci już trochę podrosną. Nakarmiłam je i włożyłam do specjalnych krzesełek. Przyszedł Michał.
-A co myślisz o tym, żeby jak podrosną kupić im jakiegoś kucyka?
<Michał?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz