PIERWSZE DNI
-Wiesz,myślę że tu zostanę nawet pare dobrych lat.- Powiedziałem zajadając się żelkami z Sam.
-To jest cudowne miejsce, kto by chciał z tąd wyjechać?- Powiedziała letkko uśmiechając się w moją stronę.
Przez pare minut o niczym nie rozmawialiśmy, po prostu patrzyliśmy na zachodzące słońce.
-Trzeba się zbierać, już sięrobi ciemno.- Powiedziałem, z smutno mino.
-No raczej, będą potem nas szukać.
Wstaliśmy, i wskoczyliśmy na konie. Wtedy zaczął się powolny kłus w stronę stajni. Po drodze
powiedziałem:
-Sam, może znowu się wybierzemy w teren? W tym tygodniu, jak nie masz nic przeciwko.
-Pewnie.-Odpowiedziała.
-A i no... Następnym razem to ja przyniose Haribo.- Powiedziałem z ogromnym uśmiechem na twarzy.
Po powrocie do stajni, oprządziliśmy konie tak samo jak akcesoria i inne rzeczy. Nagle zauwarzyłem kogoś w korytarzu...
-Sam, zbieraj się po za parę minut zamykają stajnie.- Powiedziała nie znajoma dziewczyna.
Jednak ją poznałem była to Ari!
-Ari!- Krzyknełem i podbiegłem do niej przytulając ją.
-Cześć co ty tutaj robisz?- Zdziwiona powiedziała patrząc na mnie.
-A nic, takiego...- Odparłem.
Po krótkiej rozmowie Ari musiała iść do domu i wtedy ja i Sam zostaliśmy sami w stajni.
-To wy się znacie?- Zapytała się mnie Sam dziwnym tonem.
-Tak, to moja koleżanka ogólnie najlepsza.- Odparłem patrząc na nią.
-Więc jak co nie jesteśmy razem, po prostu zanmy się już prawie 10 lat.- Powiedziałem uśmiechając się do Opentilla.
(Sam?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz