NOWE KONIE
Dziś rano przyjechały nowe konie. Jak obiecała Rosal, prawie wszystkie były przeznaczone do sportu. Szczególną uwagę przykuł Emirant. Był umięśnionym, dobrze zbudowanym ogierem i pomimo swojego wieku wyglądał świetnie. Nie myślałam wiele, musiałam sprawdzić co umie! Osiodłałam go i wzięłam na ujeżdżalnie. Rozgrzewka poszła świetnie. Miał idealnie zrównoważone ruchy, a jego galop aż wciągał w siodło. Przeszedł czas na najlepszą część dzisiejszej jazdy. W porównaniu do Fobii czy Furii Emirant skakał bez zawahania, jakby było to dla niego przyjemnością. Skakaliśmy coraz wyżej, ale ostatecznie poprzeczka zatrzymała się na 1,75 m! Odstawiłam go do boksu i stałam przez chwilę przy nim. Był piękny, i myślę że jest to najlepszy z koni stadninowych. Przyszła Rosal.
-Widziałam że trochę na nim jeździłaś.-zagadała.
-Jest świetny!-powiedziałam podekscytowana.-Myślę iż będzie bardzo dobry do sportu, a zawsze może być reproduktorem. Jest idealny. Skakał dziś 1,75 m, ale czuję że stać go na więcej.-bełkotałam, a Rosal patrzyła na mnie uśmiechnięta.-Zbliżają się zawody skokowe i myślałam żeby zabrać Fobię, ale jeśli byś się zgodziła, to czy mogłabym zabrać również Emiranta? W końcu dla stadniny to też będzie trochę zysku, bo wygraną przekażę oczywiście tobie, a może też będzie to dla nas reklama.-zaczęłam ją namawiać.-A myślę że z takim konie możemy wylądować co najmniej na podium, a pomyśl co by było gdybyśmy dostali się na międzynarodowe!
<Rosal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz