NIE WIEM JAK CI TO POWIEDZIEĆ
Westchnęłam.
-Wiem, nie tylko ty...-powiedziałam smutna myśląc o tym że nasze życie już nigdy nie będzie takie samo. Nie mogłam zasnąć. Rozmyślałam nad tym, czy tak już będzie do końca? W końcu zasnęłam. O około 5 rano obudził mnie telefon. Przewróciłam się na drugi bok, żeby przytulić Michała, ale jego nie było. Zerwałam się na nogi. Obeszłam cały dom. Nie było ani jego ani dzieci. Czekałam. Czekałam. CZEKAŁAM! Ale nic z tego nie wyszło. W końcu o 11 w nocy zadzwoniłam na policję, ponieważ Michał zostawił telefon i dokumenty.
<Michał?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz