Wiedziałam co już mam na myśli.
-Nie i nie. - powiedziałam oschle.
-Skąd wiesz co mam na myśli.
-Po prostu takie rzeczy są przewidywalne. - mówiłam sięgając po plecak.
Ruszyłam w stronę lasu.
Chłopak cały czas szedł za mną. Ignorowałam go. Wyjęłam z plecaka paczkę fajek duo.
-Chcesz? - powiedziałam odwracając się i wyciągając rękę z paczką.
<Leo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz