-Skoro jestem ważna, to daj sobie pomóc.-powiedziałam i odsunęłam się od niego.
Usłyszałam dzwonek telefonu. Odebrałam szybko.
-Mamo?-powiedziałam do słuchawki, zdziwiona, że do mnie dzwoni.
-Skarbie, możesz przylecieć do Anglii? Błagam, tylko na kilka dni.-powiedziała, a w jej głosie dało się słyszeć przerażenie i smutek.
-Mamo, co się dzieje? Przerażasz mnie.
-Po prostu przyjedź.-odpowiedziała i rozłączyła się.
Leo stał i patrzył na mnie, a ja na niego. Przez chwilę nie wiedziałam co ze sobą zrobić, ale po kilkunastu sekundach stania pobiegłam do mojej sypialni i chwyciłam za walizkę, wrzucając do niej ubrania, buty, laptop i inne ważne rzeczy.
Chłopak stał w drzwiach i dalej patrzył.
-O co chodzi?-spytał ostatecznie.
-Nie wiem, moja mama prosiła żebym wróciła do Anglii na chwilę, ale nie chciała mi powiedzieć co się dzieje.-wytłumaczyłam.
Ręce trzęsły mi się i sama nie byłam pewna co robię. Chwytałam różne rzeczy i upychałam je do bagażu. W końcu wstała i przetarłam dłonią twarz. Złapałam uchwyt walizki i zaczęłam ją znosić po schodach.
-Za ile wrócisz?
-Nie wiem... nie wiem, nic nie wiem!-krzyknęłam, a moje przerażenie rosło, kiedy po raz kolejny odezwała się poczta głosowa.-Zadzwonię jak tylko wszystko się wyjaśni, ale na razie na prawdę muszę jechać na lotnisko.
<Leon??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz