Zadzwonił telefon.
-Halo? -powiedziałem do słuchawki.
-Tutaj Ray. Masz trochę czasu?
-No, a o co chodzi?
-Podwieziesz mnie gdzieś?
-Zależy gdzie...
-Do klubu.
-Ok, niech ci będzie.
-Podjedź za 15 minut.
-Ok.
Za kwadrans byłem już pod domem Ray'a. Gdy wsiadł do auta ruszyłem. Po 5. minutachbyłem pod klubem. Zauważyłem. samochód Patrycji. Wszedłem do klubu by zobaczyć czy ona tam jest. Była.
-Pati? Co ty tu robisz? -zapytałem.
-Ja jak widzisz jestem. A ty?1
-Podwoziłem kolegę. Pati, a gdyby coś ci się stało? Przecież mogłaś spotkać jakiegoś pijaka.
<Pati? Sorki za opóźnienie ale piszę na fonie i mi to wolno idzie.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz