Gdy odwróciłam się z małą torebką w, której była zabawka dla Hati przypomniało mi się, że miałam kupić dla niej kość i trochę suchej karmy. Poszłam w stronę działu z karmami. I kogo zobaczyłam?... Josha! Na jego widok napłynęło mi kilka łez do oczu. Spokojnie, on nic do Ciebie nie czuje. Bądź kamieniem. Nie pokazuj uczuć. Nie pokazuj.... Tak po tej myśli jedna łza spłynęła mi po policzku. Chłopak popatrzył się szybko na mnie, ale od razu jego wzrok powędrował na kary.
Ustałam obok niego i szybko wzięłam ulubioną karmę Hati. Szłam już do kasy, ale nie mogłam. Ustałam, obróciłam się na pięcie i wróciłam do Josh'a.
-Josh, proszę, przestań mnie ignorować. Przestań być obojętny. Josh! To mnie rani. - stałam, a po moim policzku spłynęła łza.
<Josh??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz