środa, 29 czerwca 2016

Od Kamili Do Leona

Wsiadłam do samochodu i odpaliłam go. Leon usiadł na miejscu pasażera i popatrzył na mnie.
-Odwieźć Cię do stajni czy...
-Jeśli tylko możesz. Muszę wracać do domu, rozumiesz, psy.
-Czyli odwiozę Cię do domu.-powiedziałam z uśmiechem.-Tylko musisz być moim nawigatorem.
-Na prawdę, mogę...
-Nie ma mowy, ja Cię wyciągnęłam to i ja odwożę.
-Dzięki. Nie mieszkam daleko od SN.
Po około 30 minutach byliśmy pod jego domem. Nie wiedziałam co powiedzieć, więc otworzyłam usta, ale nic nie powiedziałam.
-To do zobaczenia jutro.-powiedział.
-Tak, właśnie. Do jutra. Pozdrów ode mnie psy.-zaśmiałam się. Leon wysiadł z samochodu i poszedł do domu, a ja sama pojechałam do swojego. Rzuciłam wszystkie rzeczy na komodę i spojrzałam na telefon. 13 wiadomości od Hugh. Przewróciłam oczami i położyłam telefon na komodzie, byłam zbyt zmęczona, żeby robić cokolwiek.
Wzięłam szybki prysznic i położyłam się. I od razu całe moje zmęczenie minęło. Wzięłam komputer i zaczęłam przeglądać oferty sprzedaży koni.
Myślami wróciłam do dzisiejszego dnia. Zrobiłam piękne pierwsze wrażenie: kopniak od konia, wylana woda, widelec... no nic, czemu tak mi zależy, jakie wrażenie na nim zrobiłam?

<Leon??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy