Na znak zgody kiwnełam głową, a następnie pogłaskałam American Soldier'a po szyi. Tylko jak zauważyłam że Kamila już idzie w naszą stronę, odsunęłam się od konia.
-Powodzenia.- powiedziałam kpiąc z Luka.
-Dzięki.- burknął i zwinnie wszedł na konia.
Zeszłam trochę na bok i usiadłam na ławce przy ścianie, widać było że Luke trochę się denerwował, ale to jego pierwszy raz więc to jeet normalne. Przez cały trening obserwowałam jak koń kłusował do okoła Kamili a Luke próbował angelzować.
-Dobrze ci idzie.- pochwaliłam chłopaka który tylko do mnie się uśmiechnął.
~*już w stajni*~
-Pomóc ci?- zapytałam się patrząc jak Luke męczy się z siodłem.
-Yhym, trochę nie umiem tego czegoś rozluźnić.- mruknął wskazując ręką na popręg.
Podeszłam do konia rozpięłam popręg, i zdjęłam siodło z American Soldier'a. A następnie odłożyłam je do schowka obok jego boksu.
<Luke? brak weny ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz