Siedziałem, opierając się o drzewo przy lasku za moim domem. W rękach trzymałem gitarę. Grałem spokojną melodię, która wpadła mi do głowy. Nagle przerwało mi dzwonienie. Odłożyłem instrument i wyciągnąłem z kieszeni telefon. Odebrałem go.
- Halo? - zapytałem.
- Cześć. Tu Luke. Jest sprawa. Dzwoniła Kamila. Jest u handlarza. Jednak nie może wykupić wszystkich koni. Chce aby ktoś ze stajni w miarę możliwości wykupił któregoś. Jeżeli byłbyś zainteresowany to po więcej informacji dzwoń do niej.
- Okej. Dzięki za info – powiedziałem i rozłączyłem się.
Szybko zadzwoniłem do dziewczyny.
- Halo? - usłyszałem po chwili.
- Cześć. Tutaj Louis ze stajni. Dzwonił do mnie Luke. Chciałbym się dowiedzieć coś więcej o tym kupnie.
- Jestem właśnie z Sam u handlarza. On w ogóle nie da o konie. Może chciałbyś jakiegoś z koni, bo nie możemy niestety wszystkich wykupić? Nie będzie drogo. Maksymalnie 700♦.
- A mogłabyś przesłać mi ich zdjęcia? - zapytałem.
- Oczywiście.
- No to do zobaczenia.
- Cześć.
Po chwili dostałem zdjęcia wszystkich koni wraz z ich imionami i jakiej są rasy. Od razu zacząłem pisać wiadomość do dziewczyny.
Kamila: To już jest wszystko.
Ja: Dziękuję. Wziąłbym Lipzig.
Kamila: Okej. Dzięki, że pomogłeś. Nie chcę nawet myśleć co by się stało z nim jakby tu został.
Ja: Nie ma sprawy. Cieszę się, że mogłem jakoś pomóc. Wiesz może kiedy będzie przyjedzie?
Kamila: Jeszcze nie, ale jak tylko się dowiem to dam ci znać.
Ja: Okej. To wtedy też powiesz mi ile dokładnie mam za niego dać.
Ja: Do zobaczenia.
Kamila: Okej i pa.
<Kama?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz