środa, 29 czerwca 2016

Od Kamili do Leona

-Smacznego.-powiedziałam i chwyciłam za widelec.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Może trochę zaskoczyło mnie to, jak jej odpowiedział, ale czułam że się polubimy. Obydwoje bezpośredni.
-Długo tutaj mieszkasz?-usłyszałam głos chłopaka.
Podniosłam szybko oczy i przez chwilę nie mogłam odpowiedzieć. Po prostu nie mogłam wydobyć z siebie słowa.
-Od... 6 lat.-wydukałam.
~Co się z tobą dzieje?! Opanuj się!~upomniałam się w myślach i z tego wszystkiego prawie upuściłam widelec.
-A ty?-dodałam w końcu.
-Krócej, ale nie mam zamiaru się na razie wyprowadzać.-powiedział i wziął kolejny widelec makaronu.
Kiwnęłam głową i sama wypchałam buzię spaghetti. Czułam, że Leon na mnie patrzy. Chwyciłam za szklankę z wodą i podniosłam ją do ust, ale woda zamiast trafić do nich skończyła na moich spodniach.
-No nie!-krzyknęłam i wstałam.
Chłopak patrzył na mnie. Uśmiechnął się pod nosem.
-To nie jest śmieszne!-powiedziałam i opadłam na siedzenie, uderzając ręką o widelec i zrzucając go na ziemię. Co się ze mną dzieje?!
Chciałam wkurzyć się na chłopaka, który parsknął śmiechem, ale zamiast tego sama zaczęłam się śmiać

<Leon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy