-Jeszcze się pytasz? Jasne że idę! A czasu mam sporo bo teraz muszę poczekać aż noga przestanie mnie boleć. Dziewczyna się uśmiechnęła. Po pół godziny byliśmy na targu. Nie chodziłam już z kulą, właśnie odbywały się zawody w skokach. Malwina musiała zauważyć, jak wpatruje się w parę na padoku.
-Co jest? -zapytała nie rozumiejąc.
-Chodzi o to że ja nigdy nie będę mogła wziąć udziału w takich zawodach, wszystko przez moją nogę. -westchnęłam i spuściłam głowę, szybko jednak się ogarnęłam i szłam dalej. Patrzyłam na piękne konie, oraz na świetnie ubranych jeźdźców. Malwina szła obok.
<Malwina? Wena mi się wyczerpuje>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz