-Jedną Bubu mamy, można dokupić jej towarzystwo olbrzymów. - uśmiechnęłam się.
-No, i tym samym ratując jej życie. - zgodziła się Kamila.
-Wracajmy już, nie mam siły.
-Jak chcesz, ja bym jeszcze pojechała. - powiedziała wzdychając.
-Jak chcesz to jedź.
-Ale sama.... To wiesz jak jest.
-Kama, a może pojedziemy obejrzeć już te koniki?
-Tak, to okay. Widziałam ich kilka. Nawet źrebaki idą na rzeź.
-Nie rozumiem jak to można jeść koninę. To tak jakbyś miała zjeść pieska.
-Bo koń to taki sam przyjaciel. - dokończyła.
-Dobra wracajmy.
Wróciłyśmy, rozsiodłałyśmy konie i poukładałyśmy sprzęt.
-To gdzie to jest??
<Kamila???>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz