środa, 29 czerwca 2016

Od Pawła do Patrycji

Czułem się trochę onieśmielony. Tak sam na sam z Patrycją na pizzy. Przyznam, że jest całkiem ładna. Zabrałem się za jedzenie pizzy. Co jakiś czas zerkałem na Patkę. Albo nie zauważyła mojego spojrzenia, albo tego nie pokazywała. Wreszcie skończyłem jeść. Pati też. Odniosłem nasze talerze i wróciłem do stolika.
-Pati, może chcesz mi pomóc wyprowadzać psy? Mam ich pięć, a gdy mi pomożesz zejdzie mi o wiele szybciej niż samemu. Jak coś do niczego nie zmuszam.
Wyciągnąłem smartfona i pokazałem Patce zdjęcia.
-To Doloris-mówiłem.

-A to Kruczek.

-Diana-tłumaczyłem.

-Mój niewidomy Black Eye.

-No i Dyzia.

-Niedługo będę miał jeszcze więcej psów. Rodzice dowiozą mi jednego sznaucera olbrzymiego i trzy miniaturowe. No to jak pomożesz?
<Pati?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy