Zagwizdałem. Po chwili cała moja gromada dziewięciu psów stała przy mnie. Przypiąłem im smycze.
-No to w końcu gdzie idziemy?-zapytałem.
Dziewczyna uśmiechała się tajemniczo. Po jakimś czasie Pati znów się zakołowała.
-Chyba powinnaś zostać tancerką-zażartowałem.
Patka też się zaśmiała. Ponownie spuściłem psy ze smyczy. Rzuciłem Dyzi piłkę. Zauważyłem, że Amiś też popędził w tamtą stronę. Zawołałem go więc i rzuciłem mu gumowego słonia. Po chwili stały obok mnie obydwa psy z zabawkami w pysku.. Tylko czekały, aż rzucę im zabawki. ZRobiłem to.
-No to w końcu gdzie idziemy?-zapytałem zniecierpliwiony.-No powiedz...-błagałem, a ona tylko się uśmiechała.
<Pati?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz