czwartek, 30 czerwca 2016

Od Pawła Do Patrycji

Pati wstała.
-No,to pa.-burknęła.
-Pati, czekaj.-podbiegłem do niej i chwyciłem jej rękę.- Nie mam pojęcia jak to odbierasz, ale wiedz że mi na tobie zależy. Rozumiem, że jesteś na mnie wkurzona, ale zrozum, że się o ciebie martwię. Jeśli cię czymś uraziłem, to proszę, wybacz mi.
-To tyle? -zapytała, widocznie się na mnie obraziła.
-Tak. No,to cześć.
-Pa.
Rzuciłem się na łóżko. Byłem zdołowany. Przebiegł do mnie Tomy. Wtulilem się w jego sierść. Zmęczony Tym wszystkim usunąłem. Obudziłem się po dwudziestu minutach i postanowiłem udać się do stajni. Szedłem powoli, toteż w stajni znalazłem się po trzydziestu minutach. Konie były w boksach. Wszedłem do Gamety. Usiadłem w rogu. Zaciekawiona klacz Obwąchała mnie. Zobaczywszy że nie mam nic ciekawego ponownie skubała siano. Usłyszałem kroki. Wyjrzałem. Szedł Leon. Najwyraźniej mnie nie zauważył. Mi to nawet pasowało.
<Pati?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy