Ruszyliśmy stępem. Gdy dojechaliśmy do początku lasu zacząłem kłusować. Pati też przyspieszyła.
-Kiedy przyszedłem do parku s kimś rozmawiałaś. Kto to był?
-Mark
-A ty go w ogóle znasz?
-No niezbyt.
-Przecież on mógł coś ci zrobić. Wiem że jesteś dorosła, ale martwię się o ciebie.
Dalej jechaliśmy w milczeniu. Dojechaliśmy na polanę. Postanowiłem. rozluźnić atmosferę
-Co powiesz na galop?
-Jeszcze się pytasz?
Ruszyliśmy galopem. Wiatr wiał mi w twarz.
<Pati?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz